Lekcje gry na skrzypcach, sztuki
walki, pływanie, tańce, różańce, zajęcia językowe ultrasuper metodą, plastyka,
rytmika, joga, akrobatyka, tabletotyka, gieroznawstwo, muchołapanki… Zewsząd
atakują nas reklamy zachęcające do aktywności pozaszkolnej dzieci. Czy dziecko
zajęte zorganizowanymi zajęciami jest dzieckiem szczęśliwym? Nie. Czy dziecko
stwarzające sobie przestrzeń do samorozwoju i kreatywnej zabawy to dziecko
zadowolone? Tak.
Byłam harcerką. Rozwijałam w ZHP
swoje skrzydła przez około dziesięć lat. I jestem z siebie dumna. Mam 22 lata,
studiuję i pracuję. Obecny rynek pracy nie jest dla mnie wymagający.
Doświadczenie zdobyte podczas rajdów, obozów, zrealizowanych projektów otwiera
mi drogę zawodową. Jak? Dlaczego? O tym tu piszę.
POCZĄTKI SĄ ŁATWE
To nie rodzice wypchęli mnie z
domu. Nie chodziłam na żadne dodatkowe zajęcia poza tymi z języka angielskiego.
Kochałam je. To ja w czwartej klasie szkoły podstawowej oznajmiłam, że chcę
zostać harcerką. Zazdrościłam starszemu koledze, który był członkiem ZHP. Mama
próbowała mnie zatrzymać, bo sądziła, że jestem jeszcze za mała. Jednak sama
była harcerką. O czym tu dyskutować? Wybrałam się z moją przyjaciółką na
pierwszą zbiórkę.
Zostałam. W drużynie byłyśmy
jedynymi z najmłodszych. Znalazłam dwie nowe koleżanki, moje sąsiadki. Była tam
też koleżanka z klasy. Reszta towarzystwa była nieco starsza. Różnica między
nami wynosi około czterech lat. Myślę, że to dobrze. Znalazłam wśród harcerzy
wzorce do naśladowania, mistrzów organizacji o pedagogicznym, spokojnym
podejściu do dzieci. Starsi uczyli się nami opiekować. My ich słuchać.
Na początku kariery każdego
harcerza czeka zabawa- wyjazdy, gry terenowe, śpiewanki, wygłupy. To najlepszy
czas. Do każdego wyjazdu czy spotkania należy się przygotować. Tak zaszczepia
się w nas pasję. Gdy organizowany jest rajd tematyczny, należy przygotować
stroje, wymyślić piosenkę, wierszyk, przedstawienie swoich postaci. Dużo przy
tym kombinowania i poszukiwań. To integruje, uczy współpracy. Podczas wyjazdu
wszystko jest zorganizowane. Zasady są dla wszystkich jasne. Jak pobudka, to
dla wszystkich. Nie ma buntowania się. Jeśli harcerz się spóźnia czy
nieodpowiednio zachowuje, czeka go kara. Gdy jesteśmy zmęczeni długą wędrówką,
to razem. Po okresie długotrwałej zabawy przychodzi pora na objęcie jakieś
funkcji.
AWANSE
Jak w każdej organizacji, w ZHP
istnieje hierarchia. Zdobywa się stopnie harcerskie, można objąć daną funkcję w
drużynie czy w hufcu. Chodzi o ciągłe doskonalenie się. Aby zdobyć stopień,
należy rozpisać tak zwaną próbę. Zawiera ona zadania wymyślone przez harcerza,
które musi zrealizować. Wymagania podane są w specjalnej książce. Można wykazać
się pomysłowością, ocenić swoje możliwości, sprawdzić, czy zna się siebie
samego. Harcerze uczą się odpowiedzialności za zadania, które muszą wykonać,
wdrażają je w życie. Wszystko po to, by piąć się w górę. Gdy próba zostanie
zrealizowana, następuje przyznanie stopnia. Na pagonie munduru pojawiają się
oznaczenia- białe paski. Oficjalnym zatwierdzeniem przyznania stopnia jest przekazanie
informacji całemu hufcowi w rozkazie napisanym przez komendanta. Komendant to
szef jednostki. Czasem chwali, nagradza, a czasem gani. Jak każdy szef.
Zdobywanie stopni harcerskich jest
długotrwałym procesem. To harcerz jest odpowiedzialny za jego całokształt. W
międzyczasie można zdobywać sprawności. Przebieg zdarzeń jest podobny- znajduje
się wymogi, rozpisuje próbę. Jednak zadania są mniej czasochłonne i jest ich
mniej niż w przypadku zdobywania stopni. Można na przykład zdobyć sprawność
Kuchcika, czyli zrealizować zadania związane z kulinariami. To tak jak w pracy-
istnieją duże, pracochłonne projekty, w które angażuje się mnóstwo osób, ale
też łatwiejsze zadania.
PLANOWANIE, ORGANIZACJA
W roku harcerskim wiele się dzieje.
Planowane są wyjazdy, zbiórki całego hufca, spotkania z innymi harcerzami. Gdy
harcerz pełni już jakąś funkcję (to znaczy jest drużynowym, czyli liderem danej
grupy, lub przybocznym, czyi pomocnikiem tego lidera), wdraża swoje pomysły w
życie. Ja byłam odpowiedzialna za zorganizowanie zbiórki całego hufca. Hufiec
stanowią wszystkie drużyny i gromady zuchowe jakiegoś terenu. Był to Dzień
Myśli Braterskiej, czyli święto przyjaźni poświęcone założycielowi skautingu.
Odpowiedzialna byłam za przygotowanie plakatów, zamieszczenie reklam na
stronach internetowych, wymyślenie zadań przedzbiórkowych, zaplanowanie gry
terenowej, przeprowadzenie jej, przygotowanie spotkania po grze. Nie jest to
proste zadanie. Hufiec liczył wówczas około 50 osób. Innym moim ważnym
zadaniem, które pamiętam było zorganizowanie kursu dla funkcyjnych. Starsi
funkcją są odpowiedzialni za swoich następców. Wraz z grupą liderów
przeprowadziliśmy cykl spotkań szkoleniowych dla harcerzy. Zwięczeniem tego
cyklu był wyjazd w góry. Każdy był odpowiedzialny za jakieś zadanie. Ja
zorganizowałam zajęcia z kreatywności, a podczas wyjazdu byłam członkinią
komendy, czyli robiłam wszystko:)
WYJAZDY I WSPOMNIENIA
Mówi się, że wspomnień nikt nam nie
zabierze. To prawda. Można stracić wszystkie dobra materialne, ale to, co przeżyliśmy,
zawsze w nas pozostanie. Tak jest też z wyjazdami harcerskimi. Doskonale
pamiętam mój pierwszy obóz. Było to w Kostkowicach, maleńkiej wsi z ogromnym
lasem nad jeziorem. Liczyła się zabawa, a nie fakt, że nie mieliśmy dostępu do
łazienki codziennie. Tak było. Nikt nie mówił wtedy o przepisach sanepidu.
Spaliśmy na tzw. kanadyjkach, czyli łózkach polowych. Na kanadyjkę kładzie się
lateksowy materac wojskowy nakryty kocem. Kolejną watstwę stanowi śpiwór, w
którym się śpi, a na nim można położyć koc. Każdego ranka należy wytrzepać
swoją pościel i zasłać w odpowiedni sposób. Jeśli w namiocie panuje bałagan,
komenda może wywrócić łóżka, szafki do góry nogami i trzeba posprzątać na nowo.
Porządek musi być!
Doskonale pamiętam też wyjazd na
światowy zlot skautów w Szwecji, zlot skautów Europy Środkowej i Wschodniej w
Chorzowie, wyjazd do Berlina na wyspę tropikalną, Wiednia, by przekazać
Betlejemskie Światełko Pokoju, Srebrnej Góry na wędrówki, wyjazdy nad morze, do
Krakowa na Zlot z okazji 100-lecia ZHP, Gniezna, Poznania, Danii... Mogłabym
tak wymieniać w nieskończoność... To właśnie dzięki tym wyjazdom nauczyłam się
odpowiedzialności za samą siebie. Czasem trochę tęskniłam za rodzicami, ale
wiedziałam, że czeka na mnie zabawa i nowe wspomnienia.
INNE DZIEDZINY, ROZWÓJ
ZAINTERESOWAŃ
Dzięki harcerstwu mogłam rozwijać
swoje zainteresowania. Zawsze pasjonowałam się dziennikarstwem. Prowadziłam
stronę internetową hufca, wysłano mnie na kurs Public Relations w organizacjach
pozarządowych. Pełniłam funkcję rzecznika prasowego hufca, reprezentując
jednostkę w telewizji i gazecie lokalnej.
Harcerze od wielu lat tworzą sztab
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w moim mieście. Byłam członkinią tego
sztabu. Wraz z koleżankami byłam odpowiedzialna za pozyskiwanie sponsorów,
przeprowadzenie i organizację Fantokonkursu podczas trwania imprezy. Podczas
imprez towarzyszących Finałowi opiekowałam się gwiazdami występującymi na
scenie, np. Trzecim Wymarem.
Nasz hufiec jest ściśle związany z
miejskim centrum wolontariatu. Dzięki temu spełniłam swoje marzenie i przez
jakiś czas pracowałam w bibliotece. Zobaczyłam, na czym polega praca
bibliotekarza. Ponadto reprezentowałam centrum na prezentacjach firm z mojego
miasta. Wraz z koleżankami stworzyłyśmy stoisko wystawowe, aby zaprezentować
działania wolontarystyczne, które centrum prowadzi.
Każdy harcerz musi znać zasady
udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Znam je również ja. Niektórzy mają
specjalne odznaki potwierdzające ich wiedzę z tego zakresu. Jest to istotna
umiejętność, którą należy wpisać w CV!
Działalność w ZHP to ciągłe doskonalenie
się. Ukończyłam kurs liderów organizacji pozarządowych uprawniający do
prowadzenia gromad zuchowych. Mając 16 lat zdobywałam umiejętności i wiedzę z
zakresu pedagogiki i psychologii na poziomie uniwersyteckim. Nie przesadzam.
Pisałam plany, konspekty zajęć, dzienniki, identyczne jak nauczyciele w swoich
szkołach. W trakcie wyjazdów zagranicznych doskonaliłam swoje umiejętności
językowe w rozmowach z obcokrajowcami. Zwiedziłam wiele miejsc, poznałam
wspaniałych ludzi.
I PO CO TO WSZYSTKO?
Gdyby nie harcerstwo, dzisiaj nie
byłabym tym, kim jestem. Dzięki umiejętności pracy z dziećmi i młodzieżą oraz
znajomości języków obcych, pracowałam już w kilku szkołach językowych. Udzielam
też korepetycji. Jestem animatorem dziecięcym. Pracowałam jako wychowawca
kolonijny, również z dziećmi wielojęzycznymi. Byłam przedstawicielem handlowym.
Pisałam do lokalnej gazety.
Zorganizowałam imprezę dla kobiet z całego miasta. Ludzie wiedzą, że
jestem odpowiedzialna. Można na mnie polegać, bo odpowiedzialności i pracowitości
nauczyłam się w harcerstwie. Znajomi z harcerstwa znają moje umiejętności i
chętnie polecają moje usługi firmom, przyjaciołom. Ostatnio na rozmowie
kwalifikacyjnej usłyszałam: "Jak na pani wiek, ma pani imponujące
CV"...
EDYT. KATARZYNA BIAŁEK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz